środa, 7 maja 2014

43.

Kiedy Alicja siedziala w wannie, Julia zaniosla kolacje do pokoju Weroniki.
-Hej, i jak sie czujesz?
-Och Julio. Czuje sie wspaniale. Te zastrzyki byly co prawda bolesne, bo pupa boli mnie niemilosiernie, ale niesamowicie skuteczne. Mysle, ze jutro moglabym juz jechac do domu.
-A ja mysle, ze jutro jest grillowe przyjecie, a wy jestescie goscmi numer jeden. Wiec nie ma co gadac.Zastanawialam sie, czy cos t tych ubran ci pasuje, bo jesli nie, to jutro rano mozemy szybko skoczyc do sklepu. Chcialabym, zebys czula sie dobrze.
-Wszystko jest takie sliczne i delikatne. I przyznam sie,ze wszystko zmierzylam.-wstal z lozka i podeszla do rowniutko poukladanych ubran.- Wybralam ten dres i te sliczna niebieska sukienke i moze wezme jeszcze ten sweterek?
-Weroniko, pasuje ci wszystko?-zapytala-Wiec zatrzymaj wszystko. Jesli masz sile i checi, to moze zrobimy tak.....szybko zajme sie Alicja. Bierze wlasnie kapiel.
-Wiem, slyszalam jak spiewa.-rozesmiala sie Weronika a Julia wiedziala o czym mowa, poniewaz spiew Alicji przypominal zawsze wycie wilkow do ksiezyca.
-Tak ....talentu do spiewania, to nie ma ten nasz Aniolek. A wiec, jak przygotuje Alusie, ty sie wykapiesz, potem moge nakrecic ci wlosy i pomalujemy sobie paznokcie. Co ty na to? Bedziemy mialy troche czasu, zeby sobie pogadac.
-Dobrze, brzmi niezle.
-No to lece. -Julia wstala i juz miala wyjsc, gdy nagle Weronika zapytala.
-Moglabys pozyczyc mi zyletke?
Ciarki przebiegly Julii po plecach.Odwrocila sie zdziwiona i dziwnie blada.
-Nie masz sie o co martwic!-zawolala usmiechnieta Wera widzac przerazona Julie.- Chialabym tylko sie ogolic tu i  tam. Troche zaroslam- zachichotala.-Wygladam jak zona Yeti. Nie chcialam sie ciac.-znow sie usmiechnela.
-O to dobrze! A ja juz myslalam-powiedziala szczerze Julia. -No wiec jak do golenia, to zaraz przyniose.
Czysciutka i pachnaca Alicja siedziala przy stole jedzac ostatnia parowke.
-Pamietasz, wczoraj w sklepie tulilas pluszowa pande. Bylo tyle pluszowych zwierzaczkow,Dlaczego panda?-zapytala Julia.
-Bo pandy sa takie sliczne! Maja takie wielkie sliczne glowy.I sa takie wyjatkowe!
 -zapiszczala Ala-dlaczego pytasz?
Julia podala dziewczynce wielki pakunek.- Dlatego.-powiedziala Julia.
Kiedy Alicja wyjela wielka pluszowa pande, krzyknela -Jejuniu!!!! Pandzia Lenka!!!!!Och Julio!!!!Dziekuje, dziekuje, dziekuje!Zawsze o takiej marzylam!Kiedys Piotrus czytal mi o pandach i mial takie gazetki o pandzi Lence....
-A wlasnie kiedys mialam zapytac, kto to jest Piotrus?
-Piotrus to byl moj najjedyniejszy przyjaciel. Mieszkal w moim bloku, wiesz.Zawsze sie razem bawilismy. Ale jego tatus byl bardzo zly. Ciagle bil Piotrusia i jego mamusie. I kiedys ten brzydki pan zrzucil mamusie od Piotrusia ze schodow.A potem Piotrus powiedzial, ze  jego mama nie moze wiecej mowic i chodzic.-Oczy Alicji napelnily sie lzami.-Po tate przyszli policjanci. Pamietam jak Piotrus plakal, ze nie moze byc z mamusia. Potem zapukal do drzwi i powiedzial zebym zajela sie Guziczkiem. I wtedy przyszla taka duza pani, zlapala go za reke i zaczela szarpac.
Ja zapytalam, gdzie go ona chce zabrac? A ona , ze tam gdzie i ja niedlugo bede.
Pamietam tez, jak Piotrus krzyczal -"Odnajde cie !Odnajde cie". Ale juz wiecej go nie widzialam.
Mama mowi, ze jest w takim domu dla dzieci. Ja tez troche tam bylam. To takie brzydkie miejsce.
Zeszla ze stolka i usiadla Julii na kolana.
-Nie chce do tego miejsca.-powiedziala i zaczela szlochac.
-Nigdy na to nie pozwole! A w poniedzialek zajmiemy sie waszym mieszkaniem. Twoja mamusia juz  nie ma grypy.Czuje sie bardzo dobrze. Teraz musimy ja tylko zmobilizowac do pracy nad soba i zeby
wiecej nie wrocila do starych nawykow.
Wziela Alicje na rece i zaniosla do swojej sypialni.
-No a teraz czas spac.-przykryla dziewczynke koldra i usiadla obok, by przeczytac jej kilka stron opowiadania o "Alicji z krainy czarow." Mala zasnela bardzo szybko. Julia pocalowala Alicje w czolo i spojrzala na nocny stoliczek.Wziela do reki ramke ze zdjeciem swojego zmarlego meza i cichutko powiedziala- Och, ile bym dala Marcelu, zeby to byla nasza coreczka! Nie pozostawiles nic po sobie procz wspomnien moj ukochany! Tak mi cie ciagle brak. I sama nie wiem, jak ma wygladac moje zycie. Czy mam prawo znow kogos kochac? Gdybys tylko mogl mi odpowiedziec! Gdybys mogl wskazac mi droge ktora mam isc....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz