Nie mogla spac. Co chwila budzily ja dreczace sny.
Jeszcze teraz slyszy glos Tomasza mowiacy o tym ze Norbert moglby ja skrzywdzic. Ale dlaczego?
Wczoraj po ich klotni, Tomasz odwalil niezly kawal roboty. I przez reszte dnia , nie zamienil z nia ani jednego slowa wiecej.
Stara hustawka wygladala, jakby prosto ze sklepu. Byla sliczna i co najfajniejsze - juz nie skrzypiala.
Zredukowal ilosc niepotrzebnych krzewow i przycial tuje.
Nie mogla zapomniec widoku jego nagiego, spoconego ciala. Z okna kuchni spogladala na niego co chwila, nie moc sie oprzec. Wygladal, jak grecki bog!
Zlapala sie na tym, ze mimo iz uwaza ze Tomasz nie jest w jej typie, z przyjemnoscia na niego patrzy...
Wieczorem zadzwonila do Florianna.
Musiala z kims pogadac. Wybrala przyjaciela, poniewaz bala sie, ze rozmowa o Tomaszu z Zofia, mogla by ja zranic.
Jak na zlosc, Florian stanal po stronie Tomasza. Nie wiadomo dlaczego, Florek ma do niego zaufanie .
Nie, tego sie spodziewala.
O dziewiatej przyjechal Tomasz z wielka kosiarka i paroma innymi gratami.
Otworzyla drzwi. Zastanawiala sie czy przynajmniej powie jej dzien dobry?
-Dzien dobry piekna sasiadko! Wczoraj nie uzgodnilismy o ktorej mam byc, i jesli chcesz zebym zaczal pozniej to nie ma sprawy...
-Nie, tak jest dobrze! I dzien dobry przystojny sasiedzie.-przerwala mu.
Podszedl do niej blizej. Chwycil ja za reke i powiedzial -Przepraszam za wczoraj. Nie powinienem mieszac sie do twojego zycia. Dalas mi przeciez jasno do zrozumienia, ze nie jestesmy dla siebie...
A wiec, moze zaczniemy jeszcze raz? Nie chcialbym stracic takiej milej sasiadki! I pracodawczyni.
Jego zapach byl cudowny! Swieza koszula lezala na jego ciele nienagannie.
-Och Tomasz. To ja przepraszam. Od poczatku moglam na ciebie liczyc, a wczoraj potraktowalam cie jak wroga. Cala noc sie z tym meczylam....
-No to dobrze, ze mam cos na dobre samopoczucie.-poszedl do auta i wyjal papierowa torbe.
Pachnialo pieczywem.
-Mam nadzieje, ze jeszcze nie jadlas sniadania?
-Och, jakie to mile. Daj mi chwilke, zaraz wszystko zorganizuje. -Podeszla do niego i mocno go przytulila.
"Cholera, czy dam rade byc tak blisko niej...?"-pomyslal Tomasz. Byla taka ciepla...Taka cudownie ciepla. Jej wlosy pachnialy szamponem, chcial schowac w nich twarz i tulic ja bez konca. To bylo cos niesamowitego. Nawet w najskrytszych marzeniach, nie wyobrazal sobie, ze dzis bedzie mogl miec ja w ramionach.Ze bedzie tak blisko!Znow poczul dreszcze!
Jedzac sniadanie, Tomasz pokazal jej pare szkicow mowiacych o tym co i gdzie.
Wszystko wygladalo bardzo interesujaco. W niektorych miejscach dodala kilka drobnych szczegolow.
Tomasz namowil ja na oczka wodne z rybkami. Od razu spodobal jej sie ten pomysl. A z tylu domu przy basenie Tomasz stworzy jej mala wyspe.
Ogrodzeniem jednak zajmie sie firma. Szkody sa zbyt duze i najlepszym rozwiazaniem bedzie polozenie calego ogrodzenia.
-Czasem cos dla nich projektuje, teraz oni moga zrobic cos taniej dla mnie.
-Oj to nie madre! Nie marnuj swoich kontaktow dla mnie. Kiedys moze bedziesz sam potrzebowal...
-Ja tam sobie poradze. Apropo. Troche rozmyslalem...Myslisz, ze moglbym umowic sie z Zosia. Tzn. czy myslisz, ze ona by chciala?-powiedzial to bardzo powoli i nie spuszczal z niej oczu. Chcial dokladnie odczytac, jak zareaguje.
Otworzyla zdziwione oczy jeszcze szerzej i poprostu braklo jej slow.
"O co mu teraz chodzi? Po co mu Zosia? Przeciez nie byla w jego typie!"
Sposcila wzrok i zaczela nerwowo skladac serwetke.
-Nie jestem pewna. Bo widzisz, Zosia jest czesto bardzo zajeta....
-Ach nic nie szkodzi. Pod wieczor do niej zadzwonie. Trzymaj kciuki, moze mi sie uda- nadal ja obserwowal i usmiechal sie caly czas.
-Ale wieczorem jej nie ma!- powiedziala glosno.- Dzis idziemy na spotkanie z rodzicami Floriana.
-Nic nie szkodzi, zadzwonie na komorke. - I nie czekajac na wiecej wstal od stolu, podziekowal i poszedl do swojej pracy.
Julia siedziala ze zdziwiona mina i zastanawiala sie co to ma znaczyc!? Dlaczego tak szybko zmienil zdanie? I dlaczego pomyslal o Zofii? I co najwazniejsze, dlaczego sie nie cieszy? Przeciez chciala zeby byl z Zofia! Jaka z niej przyjaciolka?
Poczula nieprzyjemny bol....
-
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz